Separatyści z Ukrainy znudzeni zawieszeniem broni

Nasza redakcja otrzymała z anonimowego źródła fotokopie dokumentów, z których wyłania się przerażający obraz konfliktu na Ukrainie. Otóż, na obecną chwilę… nie opłaca się prowadzić wojny. Z nieoficjalnej korespondencji, do której dotarliśmy, wynika, że separatyści znużeni przedłużającą się przerwą w konflikcie zapytali wprost mającego decydujący głos co do wznowienia działań zbrojnych Oligarcha Grabiszka Antoniego, kiedy mają znów wszcząć wojnę. Chwilowo zamierza on zaczekać do rozstrzygnięcia przedsięwzięcia prowadzonego z DUMAJ????, gdyż aby grać na spadek ukraińskiej hrywny,potrzebuje on, jak sobie założył, niebagatelnej kwoty 250 milionów euro.
Jak wynika z pozyskanych przez nas dokumentów, po tym jak OLIGARCHA zainkasuje kwotę transakcji, separatyści mają zaatakować – tym razem po to, aby uratować Ukrainę przed samymi sobą. Nasz anonimowy informator twierdzi, że takie uzasadnienie ataku zostało wybrane podczas nieformalnej narady w wyniku bliżej nieokreślonego splotu okoliczności wzmagającego kreatywność. Niestety nie dane nam było poznać wszystkich szczegółów, jednak w rozmowach ze źródłem powtarzają się pojęcia „wódka”, „zakład”, „zdejmij to maleńka” , „kokaina”, „ch… z wiarygodnością” czy „pij całego”. Nie powinno to dziwić, zważywszy na jakość i wiarygodność uzasadnienia, jakie towarzyszyło pierwotnemu atakowi prowadzącemu ostatecznie do wyodrębnienia się Republiki Donbasu. Korzystając z niskiego kursu waluty, OLIGARCHA zamierza wykupić ostatnie lukratywne tereny – tym razem te, gdzie mogą znajdować się bogate złoża gazu łupkowego. Cóż, wojna wojną, a „pracować” trzeba.